poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 3

Boże ja z nimi nie wytrzymam Ten Harry jest silniejszy niż trochę się ich boje . ( poczułam wibracje w kieszeni ) gdy odczytałam sms od Chana załamałam się
Długo raczej nie musiał czekać z odpowiedzią
O co mu chodziło ? pytałam sama siebie w myślach
- ej laska uspokój sie z nami nie jest aż tak źle - powiedział mulat
- jak mam sie niby uspokojić jak jesteście silniejsi odemnię  i nie wiadomo co mi zrobicie - powiedziałam zdenerwowana 
- skarbie nic ci nie zrobimy może się trochę zabawimy - powiedział  Harry
- co ? - zrobiłam wielkie oczy wiedziałam o co mu chodzi
- Harry nie strasz dziewczyny nie widzisz że już się boji - powiedział Lou
- Ej śliczna skąd masz taki tatułaż - szepną mi do ucha Harry  . Chodziło mu o tatułaż z mojim motto życiowym 
" Ride or die "
Od zawsze to było moje motto życiowe już od małego to mówiła moje pierwsze słowa tak brzmiały
- to jest moje motto - odpowiedziałam chłopakowi
- nie dość że śliczna to jeszcze mądra chciałbym cie przelecieć tu i teraz - szeptał mi do uch
- możesz nawet mnie przelecieć tylko mnie wypuście - powiedziałam
- przykro mi skarbie nie możemy chan zabronił - powiedział - a i właśnie te auta nie spłoneły to tylko była przykrywka żeby cie złapać - dodał
Co przecież Chan był moim najlepszym przyjacielem jak on mógł  mi to zrobić ? . Po długiej jeździe dojechaliśmy do wielkiej Wili
Wyglądała tak

była prześliczna po wejściu chłopaki ustalili że będę spała z Harrym w łóżku niestety był na prawdę przystojny ale też bardzo napalony
Salon wyglądał tak :
przejście z salonu do pokoji wyglądało tak
a pokój w którym miałam spać z Harrym wyglądał tak
************************************************
Przepraszam że tak długo nie pisałam ale nie miałam pomysłu
dzięki za przeczytanie kom mile widziane